Miniony rok był dla mnie rokiem diametralnych zmian. Zmian które przyniosły ze sobą wiele nowego i wiele dobrego. Dlatego też nie licząc codziennych kłopotów, czy trudności z pracą, muszę powiedzieć, że lepiej być nie może. Ostatnio też zrozumiałam, że to co dzieje się z naszym M jest jednym z następstw tych zmian. Dzięki Ł., jego pracy i cierpliwości, moje pomysły na wystrój są powoli realizowane.
I tak całkiem niedawno wpadł mi do głowy pomysł na półkę nad kanapą. Długo się zastanawiałam jak wypełnić tę pustkę. Żaden sensowny obraz nie wchodził w grę więc pomyślałam sobie, że czemu nie półka.
Widziałam już wiele takich aranżacji i bardzo mi się ten pomyśl spodobał, szczególnie ze względu na fakt, że nie dość, że to dodatkowe miejsce do zagospodarowania, to jest niewątpliwie ozdobą, którą można zmieniać wedle potrzeb.
Widziałam już wiele takich aranżacji i bardzo mi się ten pomyśl spodobał, szczególnie ze względu na fakt, że nie dość, że to dodatkowe miejsce do zagospodarowania, to jest niewątpliwie ozdobą, którą można zmieniać wedle potrzeb.
I tak oto przy okazji wizyty w Ikei zakupiliśmy półkę i dwa wsporniki. Po wielkich trudach, przygodach z ceglaną spoiną i załamaniu nerwowym Ł., półka wisi. Wystarczyło postawić na niej kilka drobiazgów, a ściana zyskała wreszcie swój charakter i nie straszy już pustką.
Znalazło się miejsce na stary paryski obrazek, jeszcze jednego hiacynta i mój najnowszy nabytek - szklany kielich zakupiony na Śląskiej Giełdzie Kwiatowej w Tychach (jak tylko ktoś ma ochotę na jakieś wnętrzarskie dodatki, szczególnie wiklinę i szkło, to polecam, bo wybór i ceny są bezkonkurencyjne).
A przy okazji muszę się pochwalić wiosną w sypialni. Jest tak ciepło, że mi kwiatki w spiżarni przedwcześnie wykiełkowały i zamiast wiosny za oknem mam ją w sypialni.
Pozdrawiam Was ciepło!
Świetnie to wygląda, zwłaszcza znowu, że nóżki czarne a półka biała :) Fajny kontrast.
OdpowiedzUsuńDzięki :) No jakoś tak mam chyba podświadomą słabość do kontrastów :)
Usuń