czwartek, 5 marca 2015

Utknęłam

Och, jak ten czas leci! Nie będę się tu zbytnio rozpisywać, nie mam też żadnych zdjęć, bo czas mi ucieka jak szalony. Zawitałam dziś do blogosfery tylko na chwilkę, zobaczyć, czy jeszcze tu jest. Przeczytałam kilka słów o zmianach na Green Canoe i pomyślałam, że to właśnie u mnie się dzieje. Zmiany, zmiany... Dlatego jakoś tak zniknęłam z bloga. Zupełnie niespodziewanie i niezamierzenie minęło już tyle czasu, a ja staram się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Głównie chodzi tu o pracę. Od stycznia próbuję swoich sił w nowym miejscu pracy i jest to dla mnie duże wyzwanie. Niby niewiele się zmieniło, a jednak moja rutyna została zachwiana i pogubiłam się nieco. Należę do tych osób, co nie lubią zmian. Wyznaję zasadę byle do przodu, ale utartą ścieżką. Lubię planować, wiedzieć co mnie czeka. Oczywiście zdaję sobie sprawę że nie jest to możliwe i że zwykle, to życie weryfikuje ścieżki, po jakich się poruszamy, ale mimo wszystko nie jest to mój żywioł. Muszę każdą zmianę przetrawić i to właśnie robię. Trawię, docieram się, szukam swojej nowej ścieżki. Także mam nadzieję, że już niedługo wrócę, bo trochę się za blogosferą stęskniłam.