Witajcie!
Nie wiem jak Wy, ale ja od jakiegoś czasu mam straszną niechęć do poniedziałków. Poniedziałki przeczekuję. Do tego pogoda jest mało zachęcająca do działania, ale nie będę tu narzekać. Chciałam Wam dziś pokazać pewną tacę, którą można już było zobaczyć na sobotnich zdjęciach.
Otóż tacę tę przywiozłam z mojego ostatniego pobytu w Chicago. Nie szukałam jej jakoś specjalnie, po prostu wpadła mi w ręce w jednym z seconhand'ów Goodwill. Ilość rupieci jaką tam można znaleźć i skarbów jakie wśród nich można wygrzebać, jest czasem nie do pojęcia :) Wykorzystuję to jak mogę, choć nigdy nie miałam żyłki szperacza.
Nie mniej jednak tacę udało mi się upolować. Była w opłakanym stanie, zaśniedziała do granic możliwości, ale zobaczyłam w niej pewien potencjał, a cena była bardzo zachęcająca. No i tak taca przywędrowała ze mną do Polski. Potem niestety popadła w zapomnienie. A wszystko przez to, że nie miałam pojęcia czym ją wyczyścić.
Najpierw próbowałam specyfikami do czyszczenia srebra, ale jakoś nie przynosiło to oczekiwanych efektów. Potem wyszukiwałam w internecie różnych sposobów na wyczyszczenie tego tańszymi sposobami, ale też bez rezultatów. Bardzo chciałam użyć jej na Boże Narodzenie, bo wiele takich tacowych aranżacji pojawiało się we wnętrzach, ale nadal nie mogłam pozbyć się czarnego nalotu.
Aż w końcu w sobotę właśnie, przy wiosennych porządkach w kuchni, doszłam do wniosku, że albo ją wyczyszczę, albo wyrzucę. W ruch poszło mleczko Ludwik i... efekt był oszałamiający. Na spodzie nawet ukazała się interesująca punca, z której wynika, że taca chyba jest posrebrzana.
Nie jest idealna, bo dość zniszczona i ma kilka skaz, ale i tak wydaje mi się, że zasługuje na chwilę uwagi. Uwielbiam takie znaleziska więc na pewno pojawi się na blogu jeszcze nie raz.
Nie jest idealna, bo dość zniszczona i ma kilka skaz, ale i tak wydaje mi się, że zasługuje na chwilę uwagi. Uwielbiam takie znaleziska więc na pewno pojawi się na blogu jeszcze nie raz.
Niestety nie mam zdjęć "przed", bo nie spodziewałam się, że uda mi się ją wyczyścić i że będzie z tego post :)
Do miłego!
Ludwik jest niezastąpiony ;) a taca śliczna
OdpowiedzUsuńO tak, Ludwik w każdej postaci jest rewelacyjny :) Bardzo dziękuję :)
UsuńTaca świetna :) Ja też używa tylko tego płynu ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że taca Ci się podoba :)
UsuńTaca super, ja bym chętnie posluchala o twoim wyjeździe do Chicago :).
OdpowiedzUsuńTaca bardzo mi się podoba mimo swych niedoskonałości :) A o Chicago zawsze chętnie opowiem :)
UsuńTaca ma niezły potencjał jeśli chodzi o dekoracje.Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : )