poniedziałek, 2 grudnia 2013

Przygotowania

Jak już wspomniałam w poprzednim wpisie, przygotowania do świąt zaczęłam w tym roku o dziwo bardzo wcześnie. A wszystko przez zamówienie cudownych poszewek na poduszki u przemiłej Pani Lucy. Jak tylko je zobaczyłam to nie mogłam się oprzeć. Zobaczcie sami, a zrozumiecie.


A potem to już samo poszło, taki efekt kuli śniegowej. Po raz pierwszy w życiu mam już cały plan jak ma masz dom wyglądać w te święta. Poduchy - nie tylko te na kanapę, ale i na kuchenne krzesła - obrusy na ławę i stół, świeczniki, literkowa girlanda i wianek na drzwi. No i oczywiście choinka. Nie mam tylko do końca pomysłu na sypialnię, ale jest jeszcze trochę czasu, żeby i to opanować. Wszytko oczywiście po kolei opiszę, jak już przyjdzie na to stosowna pora i jak wykonam choć część z tego, co zaplanowałam.
Poduchy już na mnie czekają, a ja w pierwszej kolejności biorę się za pokrowiec na puf. Niby żaden to wyczyn, bo ów puf to zwykła kostka, u mnie chyba jeszcze relikt PRLowskiego designu, pokryta brązowo-czarnym skajem.


Brzydkie to jak noc, ale o dziwo wygodne i bardzo przydatne. Wiec stoi sobie taka bida w salonie i czasami tylko straszy. No i tak myśląc, co z nią zrobić, udało mi się ostatnio znaleźć materiał, który mnie zainspirował do uszycia w końcu pokrowca i myślę, że takowy powstanie na dniach. Proszę trzymać kciuki :)

2 komentarze:

  1. Jestem bardzo ciekawa efektu końcowego, więc czekam na post z metamorfozą :). Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej, bardzo dziękuję. Metamorfoza już się dokonała, tylko walczę ze zdjęciami, na które niemiłosiernie brak czasu. Ale już dziś powinno się coś pojawiać. Pozdrawiam :)

      Usuń

Dziękuję! Ogromnie cieszy mnie każde Wasze słowo :)